Post by LordBluzg®ðµð±I bardzo dobrze. Usenet zaczął się od czytników i skończy na czytnikach
? Google od zawsze było "protezą" pozbawioną wielu funkcji, które
posiada czytnik.
Mi by Google nie przeszkadzało, gdyby nie spam z Google. Niech sobie
ludzie piszą z Google jak chcą i im tak wygodniej. No ale... już nie będą.
Kto chce zostać, zainstaluje czytnik, komu aż tak nie zależy... no cóż,
nic nie poradzimy.
Post by LordBluzg®ðµð±- Kochanie, co myślisz o jakimś trójkącie?
...(uwaga pułapka!)
- Nie, absolutnie mnie to nie kręci.
- No to dzwonię do Moniki i odmawiam.
- Co sądzisz o trójkącie ze mną i z twoją żoną?
- Popierdoliło cię?
- Rozumiem, skreślam cię...
Lew, król zwierząt wychodzi z kalendarzykiem i długopisem na sawannę.
Spotyka żyrafę: "Pani Żyrafa, nieprawdaż? Zjem panią w poniedziałek na
obiad" - i notuje w kalendarzyk. Żyrafa otworzyła już pysk, chce
zaprotestować, lecz cóż, król zwierząt, nic to nie pomoże... Z łezką w oku
odchodzi. Lew spotyka zebrę: "Aaa, Pani Zebra, zaraz, zaraz.." wertuje
kalendarzyk - "tak, środowa kolacja jeszcze jest nie zamówiona. Wiec
spożyję panią w środę na kolację". Zebra chce protestować, lecz ze
ściśniętego gardła nie może wydać głosu. Szlochając odchodzi. Zbliża się
wesoło kicający zajączek. "Pan Zając, jeśli się nie mylę. Więc zjem pana
jutro na podwieczorek" - i notuje w kalendarzyku.
- "To ja pana pierd...!"
- "Aa, to ja pana skreślam..."
Siedzi zajączek i cos pisze. Podchodzi wilk:
- Zajączku, co piszesz?
- Doktorat o wyższości zajączków nad wilkami!
- Ja ci zaraz!
I za zającem w krzaki. Zakotłowało się i wychodzi potargany wilk.
Za nim niedźwiedź:
- Trzeba się było zapytać, kto jest promotorem!
Przed sklepem w lesie stoi w kolejce mnóstwo zwierząt: niedźwiedzie, lisy
wilki, jeże itp. Przez kolejkę przepycha się zając. Rozpycha inne
zwierzęta łokciami, wreszcie jest na początku kolejki! W tym momencie
łapie go niedźwiedź i mówi: "Ty zając, gdzie się wpychasz?! Na koniec!" I
mach! rzuca go na koniec kolejki. Zając znowu się przepycha, ale znowu
łapie go niedźwiedź i odrzuca na koniec. Zając powtarza swój wyczyn
jeszcze kilka razy, ale za każdym razem niedźwiedź wyrzuca go na koniec.
Wreszcie obolały Zając otrzepuje się z kurzu i mówi do siebie: "Nie to
nie. Nie otwieram dzisiaj sklepu!"
--
Pan Buszek (wozny w domu studenckim "Zaczek" w Krakowie) mawial co
nastepuje:
Studentki zglosily zepsute umywalki. Pan Buszek przez radiowezel:
- Panie ktore maja zatkane, niech zejda na dol. Ten facet juz czeka.