By Was jasna cholera. Wsadzilem goscia spokojnie do KF'a, a Wy mi tu wątek
wywlekacie...
***@t:
pewna dziewczyna zaproponowala mi po imprezie, zebym odwiozl ja do domu.
To przeciez nie zdrada, prawda?
Pozniej zaprosila mnie na drinka do srodka.
Luzik, co?
Troche bylo goraco, wiec zdjela nieco odziezy.
No i czym tu sie gorszyc?
Nie chcialem, aby czula sie skrepowana, wiec zrobilem to samo.
To chyba dobrze, prawda?
Zdaje sie jednak, ze przesadzilismy - noce lipcowe nie sa wcale takie
cieple,
wiec sie do mnie przytulila. Zeby sie ogrzac.
To chyba nic takiego?
Potem jakos tak wyszlo, ze siedziala na mnie. No to troche sie
przestraszylem, ze to pachnie zdrada.
Ale ze jestem calkiem pomyslowy, wiec wykombinowalem, jakby tu uniknac
zdrady
i w dodatku skutecznie sie ogrzac.
Potrzebne do tego byly: prezerwatywa, zdjecie mojej ukochanej i telefon
komorkowy.
Po pierwsze - nasze narzady plciowe sie nie dotykaly i nie bylo wymiany
plynow ustrojowych, nie zostaly wiec spelnione przeslanki konieczne do
uznania definicji stosunku za dajaca sie uzyc w tym wypadku.
Po drugie - w czasie tego ogrzewania caly czas mialem przed oczami
zdjecie
mojej narzeczonej.
Po trzecie - pod sam koniec, kiedy zrobilo sie na prawde goraco -
zadzwonilem
do niej i sluchajac jej glosu stekalem, ze tak bardzo tesknie.
No. Zdrady nie bylo, prawda?
A teraz zglodnialem i robie sobie zrazy.
Zjedzenie kotleta w srodku nocy, w momencie gdy patrze na filodendron
nie
jest chyba niczym niezwyklym dla wegetearianina, prawda?
Pozdrawiam.
--
[= WRonX =] [= http://WRonX.NET =]
[ "...yet the blood of the wicked shall flow like a river." ]
[ GCC d- s+:- a-- C++ US P+ L+ !E W+++ N+++ w++ !O M-- !V ]
[ PS Y- t-- X+++ R+++ tv- !PGP b++ DI+ D+ G e++ h! r++ y- ]